25 września bieżącego roku w ramach 6 kolejki ligowych potyczek Tęcza Stanisławów udała się na spotkania z Jabłonianką Jabłonna Lacka. Na to spotkanie wybraliśmy się bez 3 kluczowych zawodników (Wojszcza, Nowackiego i Kielczyka) z ostatniej potyczki przeciwko Tajfunowi, zaś po długiej kontuzji wrócił do naszego zespołu Sylwester Florowski.
Ekipa z Jabłonianki po V kolejkach miała na koncie 9 pkt (wygrane spotkania z Wektrą , Nojszewianka i Świtem) i w roli faworyta to właśnie nasza drużyna była stawiana do zwycięstwa na ciężkim terenie w Jabłonnej Lackiej.
Nasi zawodnicy z 4 zwycięstwami na 5 meczy mieli o 3 pkt więcej niż niedzielny przeciwnik.
Początek spotkania to gra zachowawcza z obu stron, a żeby nie stracić szybko bramki i nie podłamać się. Gospodarze dali jedna znak o sobie że na własnym boisku nie zamierzają bronic się przez całe spotkanie i w 20 minucie meczu sprawdzili Milerskiego, lecz bez większych problemów dla Marcina. Tęcza strzelała na bramkę Jabłonianki ale strzały były blokowane na rzuty różne. Po jednym z nich dośrodkowanie Jakubowskiego wykończył Sławek Pszczółkowski, ale sędzia boczny wcześniej zasygnalizował że piłka już opuściła boisko. Z rzuty wolnego strzelał Mirek Ostrowski ale bramkarz Jabłonianki nie miał jednak problemu ze złapaniem piłki. Gospodarze przycisnęli naszą defensywę w ostatnim kwadransie gry kiedy to objęli prowadzenie w 38 minucie po wrzutce z rzutu rożnego, a niepilnowany zawodnik z Jabłonny skierował piłkę głową do naszej bramki, nie dając szans Milerowi. 41 minucie meczu zmuszony opuścić plac gry zostaję Johny, który w kontakcie z przeciwnikiem nabawił się kontuzji uda. Pierwsza połowa kończy się zasłużonym, jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.
II połowę rozpoczynamy z dwoma zmianami. Do gry zostają desygnowani Rafał Ruta i Michał Kur, natomiast plac gry opuszczaj Marcin Wiącek i Mirek Ostrowski. Już początek tej drugiej części pokazał że z 2 napastnikami jesteśmy pograć na równi z przeciwnikiem, i po jednej z akcji Florka golkiper Jabłonianki, przenosi piłkę nad poprzeczką. Do piłki w narożniku boiska podchodzi Arek Perzanowski i mocnym dośrodkowanie, znajduje Pszczółka który strzela w światło bramki, jednak obrońca gospodarzy odbija ją przed siebie, wprost pod nogi Mariusza Cieślak który umieszcza futbolówce w siatce i doprowadza do remisu 1-1! Tęcza nie rezygnowała z ataków i kolejną akacje stworzyła zagrożenie w polu karnym Jabłonianki jednak gospodarze zdołali wybić podanie Pawła Lesińskiego do Perzana. Jak mówi przysłowie co się odwlecze to nie uciecze. W środku pola po wymianie kilku piłek z Rafałem Rutą, Michał Kur zdecydował się na strzał z 20 metrów centralnie przy słupku nie dając szans bramkarzowi Jabłonianki i nas wyprowadza na prowadzenie 2:1. Mogliśmy podwyższyć wynik i dowieść do końca 3 pkt lecz w stacji sam na sam z bramkarze Florowski za mocno wypuścił sobie piłkę, którą golkiper pewnie przejął. Wynik 1:2 dla przyjezdnych długo utrzymywał się, a gospodarze nie potrafili pokonać dobrze grającego Milerskiego. Ostatni kwadrans tak samo jak w pierwszej części meczu należał do gospodarzy, i koniecznie chcieli strzeli bramkę która nie pozwoli im tego spotkania przegrać. Dopiero w 76 minucie szybka akcja z prawej strony boiska kończy się bramką wyrównującą przez piłkarzy z Jabłonnej Lackiej. Jednak było to wszystko na co stać gospodarzy tego spotkania i podziałem pkt kończy się mecz. 2:2 hmm... myślę że sprawiedliwy remis bo jedni jak i drudzy dziś stworzyli akacje, które mogły się podobać licznie zgromadzonej publiczności. Można ten 1 pkt ze spokojem przyjąć bo zespól Jabłonianki jeszcze nie jednokrotnie skrzywdzi zespoły z czuba tabeli a w szczególności na własnym terenie.
Należy pochwalić kapitana Tęczy - Marcina Milerskiego, który pokazał w tym meczu się niejednokrotnie z dobrej strony.
Bramki: Cieślak '53; Kur '58
Żółte kartki: Florowski, Kielak Ł.
Tęcza: Milerski - Jakubowski (Szczepański '41), Kielak Ł., Pszczółkowski S., Lesiński , Perzanowski, Ostrowski (Kur '46), Jaros, Florowski (Krysik '78), Wiącek (Ruta '46), Cieślak