Tęcza Stanisławów - strona nieoficjalna

Od początku meczu zawodnicy gości zyskali przewagę w środku pola. Tęcza jednak z minuty na minutę coraz odważniej walczył o swoje, jednak to nie była zbyt udana walka. Miedzanka w 11 minucie mocno zagroziła w naszym polu karnym i tylko szczęście uratowało nasza drużynę od straty bramki bo piłka trafiła w słupek. W szeregach Tęczy wdała się nie najlepsza atmosfera spowodowana tym że jedni na drugich się oglądają. Miedzna widzą taka sytuacje jeszcze bardziej zakatował czego efektem był gol Karola Omelańczuka w 19 minucie. Sprytnie okiwał naszego bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. Strata bramki pokazała naszym zawodnikom że my dziś tego tak łatwo nie wygramy, myśląc tylko o grze długimi piłkami do napastników. Nie szło nam zupełnie nic tego dnia. po około 30 minutach gry Florek zdecydował się na rajd z piłka w pole karne lecz brakowało wykończenia z drugiej strony. W 37 minucie z rzutu wolnego strzelał Michał Kur lecz bramkarz był na miejscu sparowując piłkę na korner. Dośrodkowanie Mirka na głowę do Sławka Pszczółkowski lecz bez celności wykończenie. Ostatnie słowo w tej połowie należało do Miedznej i strzał ponownie zakończył się naszym szczęście bo piłka drugi raz uderzyła w słupek bramki Milerskiego, lecz tym razem z drugiej strony. W przerwie doszło do zmiany na boisku pojawił się trener Jaros zmieniając Piotrka Szczepańskiego.

       Na druga połowę wychodzimy zmotywowanie i z angażem gry. Efekt szybka zagrana piłka lewa stroną boiska odegranie Mariusza Cieślaka do Sylwka Florowskiego a ten ładnym strzałem doprowadza do remisu. 1-1 ! Było widać że zależy tej drużynie na wygraniu spotkanie. Miedzanka pierwszy kwadrans drugiej połowy przeczekała na to co zrobią gospodarze. Mięliśmy 2-3 okazje a najlepsza miał Florek gdzie okiwał 2 zawodników gości i tylko zabrakło wykończenia. 61 minucie meczu zawodnik z nr. 10 mieszał w szeregach naszej defensywy, akcje mógł przerwać Rafał Jakubowski ale bał się na kary, nie chcą osłabiać drużyny liczą że któryś ze stoperów przerwie podanie od pomocnika do ich wysuniętego napastnik. Nie zdążyliśmy, a w sytuacji sam na sam z Milerem został ponownie Omelańczuk i przegrywamy 1:2. Piłkarze Grzegorza Wieczorka cofnęli się na własna połowę ustawiając się na kontry, z myślą o tym że my ruszymy do odrabiania strat. 67 minucie wyszli z jedna taka i w sytuacji sam na sam wychodził napastnik gości. Zbyszek Jaros złapał zawodnika za koszule a w konsekwencji dostał czerwona kartkę. Od tego momentu to my zaczęliśmy grać i dominować na boisku. Było dużo okazji mimo tego że graliśmy w osłabieniu. 70 minucie zmuszony do opuszczenia boiska był Michał Kur a na placu gry pojawił się Daniel Pszczółkowski. Wynik nie uległ już zmianie a przegrywając to spotkanie nie byliśmy w najlepszych humorach. Miedzanka ma bardzo młody skład i pokazała że jest drużyną której nie wolno lekceważyć. Nam pozostał jeszcze jeden mecz. Za tydzień zmierzymy się z beniaminkiem ligi Huraganem Wilczonek. Początek spotkania niedziela 13 listopada o godz. 13:00 !!!

Nie było dziś zawodnika którego możemy pochwali lub wyróżnić.  Było to bardzo dziwny mecz z przebiegu gry byliśmy gorsi i przegraliśmy zasłużenie. Grając w 10 pokazaliśmy ambicje i wolę walki. Jedynie tą cześć gry możemy wyróżnić. Teraz jak najszybciej zapominamy o tym spotkaniu.

Bramki: 

Florowski '47 (Tęcza)

-

Omelańczuk '19;'61

Żółte kartki: Bierdziński M. (Miedzanka)

Czerwone kartki: Jaros Z. (Tęcza)

Tęcza: Milerski - Szczepański (Jaros '46), Jakubowski, Pszczółkowski S., Lesiński, Perzanowski, Ostrowski, Kur (Pszczółkowski D. '70), Nowacki

(Krysik '64), Cieślak, Florowski

• Komentarzy [1]
• czytano: [1171]
• DO