Tęcza Stanisławów 1:1 Fenix Siennica (0:1)
Bramki: Gańko '66 (Tęcza) - Szczęsny '21 (Fenix)
Stanisławów
Tęcza : Milerski M. - Kielak Ł. (Pszczółkowski S. '87), Kielczyk K., Jaros, Florowski (Kielczyk A. '62), Milerski P., Paszkowski (Ostrowski '75), Wardziński (Perzanowski '30), Kielak Pat., Gańko, Sadocha
Fenix: Gawin - Szczęsny, Markowski, Sieradzki, Boruciński, Matak (Antosiewicz '85), Zyglarski (Jastrzębski '60), Osica, Zawadka, Pawlak, Dróżdż (Lisiecki '55)
Żółte Kartki: Kielak Ł. '25 (Tęcza)
W sobotę rozegraliśmy mecz z liderem rozgrywek A klasy Siedleckiej. Sienniczanie przyjechali do nas tylko zwycięstwo. W zespole Tęczy na zbiórce stawiło się tylko 6 zawodników, i były obawy o skład. Kolejny już raz nie możemy się zebrać w komplecie na mecz, a przecież my gramy o utrzymanie w tej lidze. Jak się okazało kilku zawodników dotarło potem do naszej szatni i kadra liczyła łącznie 16 zawodników. Brakowało tym razem Nowackiego Damian (chyba praca, tak się wytłumaczył), Kur Michał (tu chyba strach przed liderem?), Jakubowski Rafał (spotkanie oglądał z trybun, pauzujący za czerwona kartkę), Gochna Mateusz (wesele) i Pszczółkowskiego Daniela (wyjazd firmowy).
Pierwszy raz w tej rundzie Piotr Paszkowski i Marcin Wardziński wystąpili w podstawowym składzie. Obaj zawodnicy niemnogą się przebić do podstawowej jedenastki, i chcą udowadniając w każdym meczu że należy im się gra. A teraz już o meczu. Fenix jak na lidera przystało, chciał pokazać że 45 pkt które do tej pory zdobył nie są dziełem przypadku i wygrywają mecze pewnie grając piłeczką w środkowej strefie boiska. W 5 minucie błąd w rozegraniu (nierówna murawa boiska w Stanisławowie) i źle opanowuje piłkę grający trener Fenixu stwarza zagrożenie przed swoja bramką, ale tym razem Maciej Sadocha strzela koło słupka. Tęczowi 10 minut później dobrze wymienili 3 podania na prawym skrzydle (Milerski P. - Gańko i Sadocha), lecz tego ostatniego uprzedził golkiper Sienniczan wychodząc z bramki. Goście nie radzili sobie w defensywie, a dużo w tym było że płyta boiska jest kępiasta. Ofensywnie sieli postrach i tak od 15 minuty to praktycznie nie mogliśmy wyjść z własnej połowy, jedynie co dalekie wykopy. 21 minuta błąd w wybiciu na lewym skrzydle przez naszego pomocnika , spóźniona reakcja środkowego i w efekcie strzał z pierwszej piłki obrońcy Fenixu przy krótkim rogu, bez szans zasłonięty Milerski. 0:1 tak należy powiedzieć że to pierwsza próba w światło bramki. goście poczuli blusa, a my przestraszeni, nie mieliśmy podejścia do dobrze grających w środkowej strefie piłkarzy. 28 minuta i mogło być 0:2, Andrzej Dróżdż kiwa najpierw jednego, potem drugiego pomocnika, myli naszych obrońców i wychodzi na czysta pozycję, oko w oko z Milerem, kładzie naszego golkipera myląc strzałem i przekłada sobie na druga nogę mając przed sobą pusta bramkę, ale tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas bo trafia w poprzeczkę. W 30 minucie boisko opuszcza Marcin Wardziński za niego pojawia się (ostatnio dobrze grający w Cegłowie) Arkadiusz Perzanowski. Niebyła to zmiana spowodowana kontuzją. Trener Ostrowski widząc jak Marcinek zagubiony biegał po boisku, musiał coś wymyślić innego. Arek zajął prawe skrzydło do środka zszedł Milerski Przemysław. Przed przerwa na lewym skrzydle mieliśmy dwie bardzo dobre akcje najpierw po rzucie z autu, piłka wróciła pod nogi Zbyszka Jarosa a ten nie zastawiając się długo próbował wrzucić na długi słupek, gdzie nikt w piłkę nie trafił i o mały włos by zmieścił ją przy samym słupku. Ostatni akcent w tej połowie z lewego skrzydła przerzutka do Jakuba Gańko, a ten zbyt mocno trafia w futbolówkę i niestety nici z tego. Sędzia Wycisłowski doliczył 2 minuty, ze względu na dym jaki pojawił się podczas meczu. Był to efekt naszych ultrasów :D
Na drugie 45 minut wychodzimy z mobilizacja i wiara w sukces, bo wiemy że stać nas na wygranie nawet tego meczu. Już w pierwszych akcjach dobrze kontratakujemy przeciwników, jedyny nasz minus że w naszym zespole brakuje skuteczności. Fenix za wszelką cenę chciał podwyższyć na 2-0 żeby spokojnie dowieść zwycięstwo. Grali ładnie i kombinacyjnie, ale nie zdało się to na wiele bo dobre zawody rozgrywali nasi defensorzy. Dostali w przerwie parę uwag i widać było że to poskutkowało. Zerwała się mocna ulewa a Tęcza przycisnęła coraz mocniej, piłkę z lewej strony dograł Patryk Kielak, wychodzący Maciek Sadocha w ostatniej chwil powstrzymany był przez dobrze nam znanego Piotra Markowskiego (nasz były zawodnik ) i efekcie rzut rożny. Arek Perzanowski dobrze dogrywa piłkę na krótki słupek, a Kuba dostawia głowę i strzałem pod poprzeczkę pokonuje przyjezdnych - 1:1. Sienniczanie od tego momentu wysoko zagościli w naszej połowie zostawiając tylko 2 defensorów. Dużo by nie brakło, a wyszli by znów na prowadzenie. Strzał Konrada Pawlaka w ostatniej chwili powstrzymał zawsze pewny na linii bramkowej Milerski Marcin. 75 minucie mieliśmy 3 zmianę w naszym zespole wcześniej Florowskiego zmieniło Kielczyk Adrian. Boisko opuszcza Paszkowski Piotra na placu gry pojawia się nasz trener Ostrowski Mirosław. Błąd w wyprowadzeniu akcji mógł gości kosztować stratę bramki bo pewnie piłkę w środku pola przejął Przemysław Milerski uruchamiając aktywnego na lewym skrzydle Patryk Kielaka. Nasz lewy pomocnik zbyt długo czekał z strzałem. W ostatnich minutach niedzielo się zbyt wiele z gry, jedynie co było widać że zabrakło nam sił. Łukasz Kielak opuszcza boisko a a na jego miejsce pojawia się nasz weteran Sławek Pszczółkowski, który zalicza pierwsze minuty w tym roku. Należy przyjąć 1 pkt od lidera z zadowoleniem, choć większość po meczu powiedziała że ten mecz powinniśmy wygrać. Żeby wygrywać trzeba zawsze strzelać o jedna bramkę więcej od przeciwnika. Podziękowania dla kibiców którzy dzielnie dopingowali nawet w taki deszcz. Dobre zawody rozegrali nasi pomocnicy: Kielak Patryk, Gańko Jakub, Milerski Przemysław i nasz doświadczony zawodnik Jaros Zbigniew, należy również pochwalić kapitana zespołu Milerski Marcin. Zrobił wszystko co mógł. Widać że całą ta piątka dobrze uczestniczyła w zeszłym tygodniu na treningu :D ( tylko ci zawodnicy byli na treningu we wtorek i czwartek) Gdzie była reszta? No cóż taki jest sport. Teraz czeka nasz wyjazd do Sadownego. Wicher poniósł w niedziele jedyna jak narazie porażkę tej rundy. Chyba nie trzeba nikogo mobilizować na to spotkanie, należy zobaczyć w tabele jak nasza sytuacja się przedstawia. Powodzenia !!!