zdjęcie dzięki uprzejmości Alpaya: www.lkslochow.net
Po około 2 miesięcznej przerwie na boiska powrócili piłkarze Ligi Okręgowej. W ostatni weekend padły następujące wyniki:
Mazovia Mińsk Mazowiecki - Grodzisk Krzymosze 3-2
Mecz spadkowicza z IV ligi z beniaminkiem LO. Teoretycznie faworyta łatwo było wskazać-pozostawało tylko pytanie ile bramek zdobędzie Mazovia. W praktyce po raz kolejny potwierdziło się powiedzenie "piłka jest okrągła, a bramki są 2". Mazovia rozegrała bardzo dobrą pierwszą połowę prowadząc 3-0, w drugiej jednak co raz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście czego efektem były 2 bramki zdobyte przez Michała Wysokińskiego.
Błękitni Stoczek - Orzeł Unin 1-0
Drugi z beniaminków Błękitni Stoczek po 3 latach przerwy powrócił do Klasy Okręgowej. Powrócił i to w bardzo efektywnym stylu- wygrywając z Orłem Unin 1-0. Optyczną przewagę przez cały mecz posiadała drużyna Orła, nic jednak z tego nie wynikło.Najważniejsze jest to co wpadło do sieci. Wystarczył 1 strzał z rzutu wolnego i 3 cenne punkty pozostały w Stoczku.
Czarni Węgrów- Zorza Sterdyń 3-2
Jeżeli jesteśmy już przy temacie beniaminków to 3 z nich - Zorza Sterdyń także nie musi wstydzić się swojej postawy. Zapewne gracze ze Sterdyni po meczu z Czarnymi nadal mają kaca moralnego. gdyż jeszcze na pięć minut przed końcem mogli dopisać swojego konta punktowego 3 oczka, po upływie owych pięciu minut już tak wesoło nie było. Czarni konsekwentnie zagrali do końca i wygrali wydawać mogłoby się przegrany mecz.
MKS Małkinia- ŁKS Łochów 1-3
Mecze tych drużyn zawsze dostarczają niesamowitych emocji, niekoniecznie sportowych. Na szczęście tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. ŁKS fantastycznie rozpoczął sezon pokonując odwiecznego rywala na jego boisku, aż 3-1. Małkinia mogła już w 5 minucie prowadzić jednak strzał Pawła Jakubika z rzutu karnego trafił w słupek łochowskiej bramki. Niewątpliwie ta bramka ustawiłaby nieco inaczej to spotkanie. ŁKS jednak jest na tyle klasową drużyną, że lubi grać pod presją, a jak już gra to do końca. Nie inaczej było i tym razem. Rewanż za porażkę 6-0 z poprzedniego sezonu w pełni udany.
Naprzód Skórzec - Tęcza Stanisławów 0-2
Miła niespodzianka dla naszych kibiców. Jak widać "chcieć to móc". Nie inaczej było i tym razem. Nasza drużyna zagrała bardzo konsekwentnie w obronie, a zarazem bardzo skutecznie w ataku co okazało się wystarczającym argumentem do pokonania przeciwników ze Skórca. Wynik tym bardziej cieszy, że nasi rywale po ostatniej kolejki poprzedniego sezonu walczyli o awans do IV ligi.
Korona Olszyc - Hutnik Huta Czechy 1-3
Nie udała się inauguracja graczom z Olszyca na własnym boisku. W starciu z Hutnikiem bramkarz gości wyjmował piłkę z siatki tylko raz, bramkarz gospodarzy, aż trzykrotnie. Czyżby wysoka lokata na zakończenie poprzednich rozgrywek była tylko dziełem przypadku? Czas pokaże.
Wilga Miastków - Tygrys Huta Mińska 2-2
W jakiej formie jest Przemysław Baran z Wilgi? Wychodzi na to, że w bardzo dobrej czego efektem są 2 bramki zdobyte w spotkaniu z Tygrysem Huta Mińska. Wilga w ostatniej chwili "powróciła" do LO. Nie jest to może zbyt oszałamiający powrót, ale punkt zdobyty z solidną ekipą z Huty Mińskiej wzmocnionej dodatkowo strzelcami bramek - Konradem Pawlakiem i Markiem Lamparskim złym wynikiem również nie jest. Prawdziwą siłę zespołu z Miastkowa można będzie ocenić dopiero po rozegraniu kilku następnych kolejek.
Zryw Sobolew - Sęp Żelechów 1-1
Jakie wyniki padają najczęściej w rozgrywkach derbowych? Oczywiście remisowe. Nie inaczej było i tym razem. Teoretycznie faworytem była drużyna z Sobolewa, własne boisko, kibice, doświadczenie. Derby jednak, jak to derby rządzą się swoimi prawami. Sęp udowodnił, że w tym sezonie będzie mocną ekipą.