Większość drużyn występujących w siedleckich Lidze Okręgowej ma już za sobą pierwsze 4 spotkania w rundzie wiosennej. Część z nich może swoje tegoroczne występy uznać za udane (Podlasie Sokołów Podlaski, Victoria Kałuszyn, Zryw Sobolew), a część niestety raczej nie jest zadowolona z ich przebiegu i wyników (Sęp Żelechów, Zorza Sterdyń). W 19 kolejce spotkań doszło do kilku ciekawych pojedynków, które dostarczyły sporo emocji. Liczby minionego weekendu: 2 zwycięstwa gospodarzy, 5 remisów i tylko 1 zwycięstwa gości oraz 17 strzelonych goli.
Gdzie są Czarni Węgrów?
Wszystko wskazuje na to, że forma jaką prezentowali jesienią zawodnicy Czarnych gdzieś się „zapodziała”. Pytaniem pozostaje tylko czy stan ten jest przejściowy czy może utrzyma się przez dłuższy czas. Jeżeli stanie się tak, że kryzys w szeregach ekipy z Węgrowa potrwa dłużej niż jedno - dwa spotkania, to strata punktowa jak powstanie do lidera ligi może okazać się nie do odrobienia i w rezultacie marzenia o awansie do IV ligi przepadną. Przegrana aż trzema bramkami z MKS Małkinia z pewnością daje sporo do myślenia i wizja kolejnych ligowych potyczek Czarnych nie jest zbyt optymistyczna.
Sokołów ucieka rywalą...
Barco cenne zwycięstwo odniosła drużyna Podlasia pokonując na własnym boisku Wektrę Dziewulę 2:0. Sokołowianie dzięki tej wygranej i wpadce Sobolewianie w meczu z Zorzą Sterdyń zdołali wypracować sobie przewagę nad mistrzem jesieni wynoszącą obecnie 4 punkty. W tej sytuacji wydaje się, że najgroźniejszym rywalem Podlasia w walce o awans do IV ligi będzie tylko i wyłącznie Zryw Sobolew, który ma jeszcze jeden mecz mniej rozegrany.
Znów tylko remis...!
Tęcza od dłuższego już czasu stara się wzbić powyżej zajmowanego przez nią od kilku tygodni 12. miejsca w tabeli. Jak dotąd starania te nie przynoszą efektów. Wydawało się, że być może w meczu z Hutnikiem staśki „postarają” się o 3 punkty, które pozwoliłyby im wyprzedzić w tabeli Zorzę Sterdyń oraz Koronę Olszyc. Niestety skończyło się tylko na drugim już w rundzie rewanżowej remisie i plany wyprzedzeniu wspomnianych wcześniej zespołów trzeba odłożyć na kolejne dni.
Korona się ratuję.
Siódmy już mecz w obecnych rozgrywkach remisem kończy drużyna Korony Olszyc, która dzieli się punktami z jednym z najbardziej rozczarowujących zespołów ligi - Mazovią Mińsk Mazowiecki. Strata dwóch punktów wpłynęła na pozycję mińskiego klubu w tabeli która spadła z 4 na 5 miejsce za sprawą Victorii Kałuszyn. Korona utrzymała dotychczasową 11. lokatę i w dalszym ciągu zachowuje szanse na jej poprawienie bowiem różnica punktowa z wyprzedzającymi ją zespołami nie jest zbyt duża.
1 pkt rzutem na taśmę...
Do sporej niespodzianki doszło w Sobolewie gdzie vicelider tabel jak dotąd drużyna Zrywu zaledwie zremisowała z Zorzą Sterdyń 1:1. Podział punktów z pewnością nie zadowala podopiecznych Roberta Barańskiego, jednak jest on i tak dużo lepszym rozstrzygnięciem niż ich całkowity brak, a właśnie taki scenariusz był bliski zrealizowania. Sterdynianie wyszli na prowadzenie zaraz na początku II połowy po bramce Dariusza Milika. Zryw dopiero w doliczonym czasie gry zdołał wyrównać po pewnym wykorzystaniu jedenastki przez Tomasza Marcińczaka. Po stracie dwóch pkt Zrywowi pozostaje pościg za jej głównym przeciwnikiem do awansu - Podlasiem Sokołów Podlaski.
Kolejny podział punktów!
Kolejne spotkanie zakończone remisem i kolejne, którego wynik nie satysfakcjonuje żadnej z ekip. Zarówno Wilga jak i Tygrys znajdują się w drugiej połowie tabeli. Obie drużyny potrzebują więc punktów by móc się odbić od tej strefy. Tymczasem podział punktów nic nie zmienia w dolnym układzie tabeli.
Zasępiony Żelechów!
Niestety z kolejną przegraną muszą pogodzić się zawodnicy i kibice z Żelechowa. Jest to już czwarta porażka z rzędu i jak dotąd Sęp nie zdołał wywalczyć nawet jednego punku. Victoria która w 4 spotkaniach zdobyła 9 pkt jest już coraz bliżej 3 miejsca i dzięki wygranej na Sępem 2:0 zdołali wyprzedzi Mińską Mazovię.
Nierostrzygnięte derby...
W niedzielne popołudnie w Łochowie doszło do gminnych derbów w który ŁKS zremisował 1:1 z LKS Ostrówkiem. Pierwsza bramka była autorstwa Piotra Oniszka który pewnie wykorzystał błąd w defensywie przyjezdnych i wyprowadził swój zespół na jedno bramkowe prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron bramkę zdobył były zawodnik Łochowskiego Klubu Sportowego, Sławomir Damętko. Bramka strzelona kolega z poprzedniego klubu podbudowała Sławka i chwile potem po jego strzale, futbolówkę na drodze do bramki zatrzymał któryś z obrońców gospodarzy. Sławek chcąc uświadomić fakt sędziemu głównemu, został sam skrzywdzony i obejrzał czerwony kartonik. Wynik nie uległ zmian i podziałem punktów zakończyło się spotkanie.