Szósta kolejka spotkań siedleckiej ligi okręgowej w rundzie wiosennej już za nami. Tak jak przewidywaliśmy, dostarczyła ona bardzo dużych emocji - głównie za sprawią kilku bardzo zaskakujących rozstrzygnięć w poszczególnych meczach. Za największą niespodziankę można uznać porażkę Mazovii Mińsk Maz. - z ostatnim w tabeli Hutnikiem Huta Czechy. 21 tura spotkać przyniosła ze sobą również sporo bramek, tj. w 8 meczach padło ich 24 (co średnio daje blisko 3 goli w jednym spotkaniu). 6 razy górą byli gospodarze zawodów, 2 razy goście, obyło się bez podziału pkt.
Sęp Żelechów 2:0 Zorza Sterdyń (1:0)
W świąteczny weekend zmagania na boiskach Ligi Okręgowej miały miejsce w Wielki Piątek i Sobotę. Pierwsze spotkanie które rozpoczęto 21 kolejkę miało miejsce w Żelechowie gdzie miejscowy Sęp podejmował słabą Zorze Sterdyń. Goście w pięciu spotkaniach zdobyli tylko 1 pkt. Spotkanie było ważne dla jednych jak i drugich. Sęp przed ta kolejka tracił do ekipy gościu 5 pkt i w przypadku wygranej doskoczył by do piłkarzy Leszka Wojewódzkiego na 2 punkty. Piłkarze Sępa zrealizowali swoje założenie i pewnie pokonali Zorzę 2:0 po bramkach Tomka Deji i Konrada Owczarczyka. Dzięki tej wygranej Żelechowianie przesunęli się w ligowej tabeli o dwie pozycje (przeskoczyli Koronę i Tęcze).
MKS Małkinia 2:1 Korona Olszyc (1:1)
MKS Małkinia w ostatnim czasie prezentuje bardzo dobra formę zwycięstwo u siebie z Czarnymi Węgrów i remis z Wektrą na wyjeździe, w dobrym kierunku stawiał gospodarzy piątkowej konfrontacji z Korona Olszyc. Szybko zdobyta bramka przez Przemka Domalewskiego rozluźniła szeregi Małkini, czego efektem była bramka dla Korony a na listę strzelców w 14 minucie wpisał się Marek Rosa. Piłkarze z Olszyca śmiało poszli za krokiem lecz nie byli w stanie ponownie pokonać Radka Przesmyckiego. Jak mówi piłkarskie przysłowie nie wykorzystane się mszczą tak było i tym razem kiedy po dośrodkowaniu Arkadiusza Borowego, Adam Najgrodzki znalazł drogę do bramki przyjezdnych i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Prowadzenie które już utrzymało się do końca. Cenne pkt pozostały w Małkini.
Tęcza Stanisławów 1:3 Podlasie Sokołów Podlaski (0:2)
Tęcza po wysokiej porażce w ostatniej kolejce chciała zamazać plamę dobrym występem z liderem tabeli i nie pokonanym w tej rundzie Podlasiem Sokołów Podlaski. Początek spotkanie należał do piłkarzy Krzysztofa Świnarskiego, którzy po wrzutce z autu na głowę Marcina Wojtczuka szybko wyszli na prowadzenie. Kolejne akcje które miał Marcin Gałą nie przynosiły bramek. Dopiero po dobrze wykonanym rzucie rożnym do piłki doskakuje wcześniej wymieniony król strzelców LO i w identyczny sposób pokonuje bramkarza Tęczy. Wydawało się że spotkanie będzie nam przypominać takie samo widowisko co w zeszłym tygodniu z Mazovią. Skończyło się tylko na przypuszczeniach bo goście po strzeleniu drugiej bramki mieli więcej pracy w defensywie. Doskonałą okazje miał Kamil Kubicki który sam nie może do dziś uwierzyć jak po jego strzale w 38 minucie piłka nie wpadła do bramki strzeżonej przez Paweł Matłacza. Jeszcze przed przerwa Maciek Sadocha oddał bardzo kąśliwy strzał który przy mocniejszym uderzeniu mógł zaskoczyć bramkarza z Sokołowa Podlaskiego. Druga połowa to wymiana piłę w środku boiska przez jednych jak i drugich. W 81 minucie sędzia boczny zapomniał podnieść chorągiewki i pokazać pozycje spaloną. Piłkarze ze Stanisławowa stanęli reagując sędziemu głównemu offside, a Marcin Gała uderzył na bramę Milerskiego i zdobył trzecią bramkę dla swojej drużyny. Ostatnie słowo tego dnia należało do Piotrka Ryżko, którego doskonalę dostrzegł Rafał Słowik i Tęcza mogła się cieszyć z honorowego trafienia.
Mazovia Mińsk Mazowiecki 0:2 Hutnik Huta Czechy (0:2)
Do niemałej niespodzianki doszło w Mińsku Mazowieckim. Po pierwszej połowie meczu, ku zaskoczeniu niejednej osoby, to właśnie goście prowadzili dwiema bramkami. Hutnik na druga połowę wyszedł zmotywowany i nie podpalił się do gry ofensywnej, co przyniosło końcowy sukces w postaci 3 pkt. Piłkarze Mazovii żyli jeszcze myślami z zeszło tygodniowego wysokiego zwycięstwa. Spotkanie to pokazało że każda drużyna w Siedleckiej Lidze Okręgowej jest z każdym stanie wygrać.
Wilga Miastków 2:0 Czarni Węgrów (2:0)
Piłkarze z Miastkowa są objawieniem rundy wiosennej w 6 meczach zdobyli 11 pkt i pewnie zmierzają ku środkowej części tabeli. Jak trudno się gra na boisku w Miastkowie przekonali o tym już niejedni faworyci, a w miniony weekend doświadczyć musieli tego również piłkarze Michała Rybaka, którzy po tej porażce zapomnieli już całkowicie o stawce z przed rundy jakim cel postawili sobie osiągnąć IV ligę dla Węgrowa. Porażka Czarnych z Wilga nie jest tak niespodzianka jak Mazovii z Hutnikiem. Jedyny fakt który należy odnotować to czy działacze Czarnych Węgrów nie zapominają na spotkania zabrać napastników? :) 3 wyjazdy wiosna i 0 bramek z przodu!
Zryw Sobolew 3:0 Wektra Dziewule (2:0)
Mistrz jesieni obecnie traci do lidera z Sokołowa Podlaskiego 7 pkt. Podlasie w piątek pokonało Tęcze Stanisławów 3:1. Żeby utrzymać taką różnice pkt piłkarze z Sobolewa musieli koniecznie wygrać spotkanie z Wektrą Dziewule która już nie raz w tej rundzie zaskakiwała. Ostatnie spotkanie ligowe Zryw wygrał 2 kwietnia w Hucie Mińskiej pokonując miejscowego Tygrysa 2:0. Już początek spotkania pokazał kto będzie dziś rządził na boisku, szybko zdobyta bramka przez Ryszarda Pobożego podbudowała miejscowych do kolejnych akcji bramkowych a na listę strzelców dziś wpisali się również Cezary Błażejczyk zaliczając pierwsze trafienie w seniorskim składzie i Marcin Cieśla.
Victoria Kałuszynw 3:0 LKS Ostrówek (0:0)
Spotkanie Victorii z Ostrówkiem to starcie dwóch bardzo ambitnych beniaminków tylko że Victoria do końca będzie walczyć o awans do IV ligi, natomiast Ostrówek o utrzymanie w lidze. Pierwsza połowa sobotniego spotkania zakończyła się bez bramek. Trener Kałuszyna nie miał w swoim składzie najlepszego strzelca - Michała Bondary. Pytanie które przychodziło kibica na myśl to czy Michał Osiej weźmie ciężar gry w swoje nogi i przełamie niemoc strzelecką? Długo trzeba było czekać na bramki bo dopiero do 70 minuty kiedy to rzut karny na prowadzenie zamienił Jakub Lewandowski. Kolejne trafienia nie były autorstwa Osieja tylko wychowanego na kałuszyńskiej ziemii Szymona Stysia i Victorią pewnie pokonała LKS Ostrówek 3:0. Dzięki tej wygranej Victoria jest już na 3 miejscu i pewnie zmierza do celu jakim jest gra o IV ligę.
ŁKS Łochów 3:2 Tygrys Huta Mińska (2:2)
Spotkaniem w Łochowie zakończyła się przed świąteczna kolejka gdzie ŁKS pokonała 3:2 Tygrysa Hutę Mińską. Bramki dla Łochowskiego klubu sportowego zdobyli Robert Sapierzyński, Piotr Oniszk i Michał Chmielewski. ŁKS dzięki tej wygranej zbliżył s1ie do czołówki ligi i traci już tylko punkt do Mazovii. Tygrys znównów nie był w stanie odskoczyć od elity pościgowej w walce za utrzymaniem.